HomeZwyczaje Wielkanocne

Zwyczaje i obrzędy Wielkanocne na Żywiecczyźnie

Wyjeżdżasz na wieś, aby spędzić tam Wielkanoc ? To bardzo dobry wybór! Odpoczniesz od miasta i wiecznej bieganiny. Po Bożym Narodzeniu czas związany ze świętami Wielkanocy to najbardziej bogaty w tradycje okres w życiu beskidzkich górali. Przez kilka dni pragniemy przypomnieć te znane i te zapomniane już tradycje naszego regionu.

 

wielkanoc-w-gorach

ZWYCZAJE I OBRZĘDY WIELKANOCNE NA ŻYWIECCZYŹNIE

Na Żywiecczyźnie do dziś istnieje wiele zwyczajów i obrzędów związanych z okresem Wielkiego Postu i Wielkanocy, poczynając od „środy popielcowej” na „poniedziałku wielkanocnym” kończąc. Chodzi o zwyczaje żywe i funkcjonujące do dnia dzisiejszego, jak również te, które uległy zapomnieniu. Mogą to być zwyczaje ludyczne o świeckim charakterze lub też ukształtowane na podłożu kultu religijnego, np.: Popielec - sypanie popiołem, parzenie garnków, śródpoście - warzenie żuru, „stare za nowe”, topienie zimy, chodzenie z latkiem, święcenie palm i bagniątek, zawiązywanie dzwonów, mycie się w rzece, święcenie ognia i wody, malowanie pisanek, święcenie potraw, palenie Judasza, śmigus-dyngus.

 

Kultura ludowa Żywiecczyzny zachwyca swą oryginalnością i bogactwem zarówno w obrzędowości dorocznej, jak i rodzinnej. Zakorzenione w świadomości mieszkańców gór przywiązanie do przyrody przebija nadal w dorocznym cyklu świętowania. W cyklicznie pojmowanym czasie, rok po roku, powtarzają się czynności kreujące pomyślność i przychylność wszystkich światów. Święta Wielkanocne rozpoczynają się od środy popielcowej zwanej Popielcem, a Niedziela Palmowa na Żywiecczyźnie zwie się Kwietną lub Wierzbną. Do dnia dzisiejszego wiele gospodyń przestrzega tradycyjnego składu palmy wielkanocnej nazwanej bagawiątkiem lub kocanką. Żywiecczyzna to zakątek Polski zachwycający pod względem obrzędowości. Mieszkańcy tego regionu przywiązani są do dawnych tradycji i często przenoszą te tradycje na „współczesny grunt”. Zakorzenienie w tejże tradycji doskonale widoczne jest w przygotowaniach i obchodach świąt Wielkanocnych.

Nie każdy ma świadomość, że są to święta ważne nie tylko dla chrześcijan ale także dla wierzeń pogańskich. Wierzenia te związane są z magią wegetacyjno hodowlaną , która służyła w staraniu o pobudzenie przyrody do życia i zapewnieniu bogatych plonów. Jak powszechnie wiadomo lud zamieszkujący Beskidy utrzymywał się głównie z rolnictwa, hodowli i pasterstwa – przyroda zatem była nie tylko potrzebna, ale i groźna.

 

NIEDZIELA PALMOWA NA ŻYWIECCZYŹNIE

Niedziela Palmowa to dzień, w którym Kościół święci triumfalny wjazd Jezusa Chrystusa do Jerozolimy. Jak mówi Pismo Święte przybył tam na święto Paschy, a powitały go tłumy ludzi, rzucających mu pod nogi gałązki palmowe lub oliwne. To właśnie na pamiątką tego dnia do dziś obchodzona jest Niedziela Palmowa. W tradycji Kościoła symbolika palmy ma głębokie treści religijne, ponieważ oznacza męczeństwo i triumf Jezusa, oraz nieśmiertelność duszy ludzkiej. Jednak ma ona także swoją symbolikę w tradycji ludowej, gdzie zielona gałązka zapowiada siły witalne, coroczną odnowę roślin, zapowiedź ich kwitnienia i owocowania. Jej niezwykłe magiczne właściwości nabierają jeszcze więcej dobroczynnej potęgi właśnie przez poświęcenie jej w kościele i obniesienie w procesji.

Tradycyjna palma wielkanocna powinna składać się z kilku podstawowych roślin. Niezbędnym elementem jest oczywiście wierzba, a konkretnie wierzbowe gałązki, o tej porze roku obsypane srebrzystymi, puchowymi baziami. Wierzba wiosenna to nie tylko symbol zmartwychwstania i życia. W naszej tradycji drzewo to uważa się za roślinę miłującą życie, rośnie bowiem w najgorszych nawet warunkach i łatwo się przyjmuje. Palmy wije się ponadto z innych roślinek: wiecznie zielonych gałązek tui, świerku, jałowca, bukszpanu, leczniczego cisu, oraz bluszczu czy kopytnika. Całość przybiera się kolorowymi wstążkami i kwiatami wykonanymi ręcznie z bibuły. Niby niewiele się zmieniło, ponieważ nadal, zwłaszcza na wsiach, wielkanocne palmy wykonane są z podobnych składników. W miastach bardziej popularne są tzw. palmy wileńskie. Są one wykonane z suszonych i wielobarwnie farbowanych traw, kłosów czy kwiatów misternie układanych i wiązanych na patykach. Sam wygląd palmy jest bardzo ważny i niewątpliwie ma on ogromne znaczenie dla kultury ludowej. Jednak, zadając pytanie z czym kojarzy się dziś Niedziela Palmowa ludzie odpowiadają, że ze zbliżającymi się świętami Wielkanocnymi, z procesjami kościelnymi czy z popularnymi konkursami palm. I słusznie.

Warto jednak zauważyć, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu poza obrzędami kościelnymi bywały także inne zwyczaje związane z dniem omawianej Niedzieli. Zapytajmy tylko nasze babcie czy palmy wyglądały tak samo jak dziś? Odpowiedzą bez zastanowienia, że były skromniejsze. Zazwyczaj noszono święcić zwykłe bagniątka, rzadko przybierane bibułą, a jedynie zielone gałązki, związane jakby w formie skromniutkiego bukietu. Taką wiązankę zabierano do kościoła na mszę, zazwyczaj sumę i niesiono w procesji. Ileż radości musieli mieć chłopcy (głównie kawalerzy) którzy po owej ceremonii chłostali po nogach kłującym jałowcem, wychodzące z kościoła panny. Krzyki kłutych dziewcząt, hałas i śmiechy zapowiadały nadchodzące radosne święta, ale prawdopodobnie nie były ściśle związane z obrzędami kościelnymi. Mentalność górali, chęć do zabaw i psot młodych najwidoczniej górowała nad wielkopostnymi rygorami ku uciesze nie tylko biegających chłopców czy chłostanych dziewcząt, ale obserwujących to wiernych i… na twarzy babci, która opowiada o tym zwyczaju, również pojawił się uśmiech wywołany wspomnieniem z przeszłości…

wielkanoc 19"Z niepamiętnych czasów świata

Taki zwyczaj trwa radośnie

I syn ojca, i brat brata

Poświęconą rózgą chłośnie.

Skąd to poszło? Nikt nie zbada,

Nikt po księgach nie odszuka

Od pradziada do pradziada

Poszedł zwyczaj na prawnuka."

Wł. Syrokomla "Dni pokuty i Zmartwychwstania"

Powrót z kościoła nie oznaczał jednak końca obrzędów. Z poświęconą palmą wchodziło się najpierw do szopy, głaskało krowy zielonymi gałązkami, aby były cały rok tak tłuściutkie, jak te kocanki na wierzbie. Następnie wkładało się ją w szopie między belkami stropu, niektórzy kładli ją za świętym obrazkiem w izbie i tam spokojnie czekała na pierwsze wypasanie krów. Urywano wówczas parę gałązek święconego ziela, kładziono na metalowym półmisku i rozpalano wraz z kawałkami nadpalonych w świętym ogniu głowinek. Powstałym w ten sposób dymem okadzano krowy, które niebawem udawały się na pastwisko. Był to bardzo szczęśliwy dzień dla całej rodziny, więc aby wszystko dobrze się wiodło wykorzystywano część poświęconego bagniątka. Resztę palmy zostawiano na wypadek burzy lub innej klęski, wówczas oprócz gromnicy, palono także poświęconą palmę. Popularne było również jedzenie bazi, miało to ponoć pomagać na ból gardła. Jeśli człowiek chciał być zdrowy cały rok, musiał połknąć poświeconą kocankę zerwaną z palmy.wielkanoc 27

Dzisiejsza Niedziela Palmowa nie jest tak bogata zwyczajowo. Składa się na to wiele czynników, chociażby to, że niewiele osób posiada jakąkolwiek gospodarkę, nie wspominając już o krowie. Trzeba zwrócić jednak uwagę na sam fakt tworzenia się nowej tradycji, czego przykładem mogą być organizowane od kilku lat konkursy palm. Faktem jest, że być może zmienił się niegdysiejszy charakter owego święta, stało się ono bardziej rodzinne. Coraz więcej osób samodzielnie wije palmy, rzadziej są one kupowane. Oglądanie takich dzieł sztuki - bo tak trzeba je nazwać- sprawia radość zarówno tym małym, jak i dużym. Wspólne zbieranie materiałów na palmy, podział pracy na role, kiedy chłopiec wraz z tatą biega za baziami, dziewczynki robią kwiatki z bibuły i wiją palmy wraz ze swoimi mamami. Następnie wspólnie udają się do kościoła, czasami idą całe grupy dzieci niosących palmy małe i duże, kolorowe, bibułkowe, ze wstążkami lub bez nich… To sama radość oglądać później efekty tej przyjemniej pracy podczas pochodu palm!

Leon Potocki w 1854 r. napisał "Minęły wieki, a tak jak niegdyś znicz od pogan strzeżony, tak jak pogańskie pamiątki od ludu przechowywane- pielęgnujmy dawne przodków obrzędy: to co weszło w zwyczaj, niech zwyczajem zostanie, a to co było, cośmy od Ojców zasłyszeli, lub sami jeszcze widzieli, przekażmy tym co po nas przyjdą; POMNI, ŻE GDZIE BYŁA PRZESZŁOŚĆ, TAM I PRZYSZŁOŚĆ BĘDZIE."

Idąc w ślad za pisarzem zastanówmy się więc czego dokonaliśmy tworząc nową tradycję? Czy nie warto czynić to nadal, choćby po to, aby kiedyś i na naszych twarzach, opowiadając młodszym pokoleniom jak wyglądała Niedziela Palmowa, zagościł uśmiech wywołany obrazami z przeszłości, tak jak u moich dziadków wspominających młodzieńcze lata.

ZDOBIENIE PALMY WIELKENOCNEJ

Palma zdobiona była kolorowymi bibułkami i wstążkami. W zależności od regionu wplatało się w Pewli Wielkiej: cis, jałowiec, limbę, leszczynę i jemiołę. W Żabnicy dodawano gałązki czereśni, barwinka polnego, kopytnika, wierzby. Ciekawostką jest to, że w Moszczanicy dodawano do palny kawałek słoniny. Słoniną tą smarowało się ręce przeciw robactwu przed sadzeniem kapusty.

Palmy do kościoła niosły kobiety i dziewczęta. Mężczyźni natomiast za kapeluszem zatykali gałązkę cisu, a kawalerowie gałązkę jałowca. Poświęconą palmą głaskano bydło by miało piękną i lśniącą sierść. Dzieciom dawano bazie do połykania by nie chorowały na gardło. Gałązką drzew przypisywano magiczne działanie: Cis – posiadał moc uzdrawiania i odżegnywania zła, a jałowiec moc oczyszczania.

OBRZĘDY WIELKIEGO TYGODNIA

 

WIELKI CZWARTEK

W Wielki Czwartek gospodarze szczepili drzewka w sadzie, a chłopcy z klekotkami z drzewa bukowego trzykrotnie obiegają kościół, bo św. Piotr trzy razy zaparł się Pana Jezusa.

WIELKI PIĄTEK

W codziennym życiu górali WIELKI POST był to czas ciszy, skupienia i pokuty. Pustoszały karczmy i gospody. Instrumenty muzyczne wynoszono na strychy lub do komory. Ograniczano jakościowo i ilościowo posiłki. Podstawą jadłospisu postnego był żur z mąki owsianej, ziemniaki i kapusta – nasza kuchnia przygotuje bogatsze ale postne menu specjalnie dla Państwa.

W Wielki Piątek sadzono drzewka owocowe, na gałązkach drzew rozwieszano wydmuszki - zapewniało to dobry zbiór owoców. Robiono też kukłę na długim kiju tzw. Judasza i topiono ją w wodzie na znak końca zimy. Gospodynie wyrzucały post z domu, jego symbolem był popiół rozsypany po polu.

Tradycje Wielkiego Piątku, obfitują w ciekawe zwyczaje, które gdzieniegdzie do dziś przetrwały. Niegdyś chodzono przed wschodem słońca do rzeki czy potoku, by obmyć się w bieżącej wodzie, co miało zapewnić zdrowie i urodę, a szczególnie zalecano to osobom cierpiącym na choroby skórne. Podobne działanie miała „woniąca maść”. Był to specyfik, w skład którego wchodziło masło ubite w maselnicy o świcie, maścią tą przez cały rok można było smarować rany.

Pogańskie zwyczaje związane z Wielkim Piątkiem widoczne są szczególnie w wierzeniach, iż dzień ten jest niebezpieczny ze względu na wyjątkową aktywność czarownic. Obawiano się by nie odebrały krowom mleka i nie rzuciły uroku. Z tego względu w tym dniu nic do domu nie przynoszono, nic nie pożyczano i nie wpuszczano obcych za próg. Również w świąteczny piątek zwracano uwagę by nic nie tłuc, nie rąbać drzewa oraz wstrzymywać się od prac kowalskich, ponieważ Chrystusa przybito do krzyża gwoździami. Możemy sobie zatem wyobrazić jak wielka wagę dawniej ludzie przykładali do świąt Wielkanocnych i obrzędowości, jak się to ma do współczesnych czasów? To dla każdego indywidualna sprawa.

wielkanoc 13WIELKA SOBOTA

W Wielką Sobotę, po powrocie z kościoła ze święconym pokarmem należało trzykrotnie obejść dom aby zapewnić urodzaj i powodzenie. Kiedyś gospodynie same piekły chleb na Wielkanoc. Aby zapewnić urodzaj - wychodziły do sadu obejmowały drzewa rękami oblepionymi ciastem – dzieciaki będą miały okazję do wspólnego wypieku chleba oraz przygotowania własnych koszyków ze święconką.

W Wielką Sobotę gospodynie przygotowywały kobiałki z jedzeniem. Koszyk wiklinowy bądź wypleciony ze słomy, przystrajało się elegancką, białą serwetką i gałązkami zielonego mirtu, bukszpanu, ewentualnie borówki.

Baranek był przyozdobiony czerwoną chorągiewką z napisem „Allelujabył symbolem zmartwychwstania Chrystusa oraz triumfu życia nad śmiercią.

Wieczorem obok kościoła płonęło ognisko w którym palono gałązki oraz opalano głowienki czyli drewniane leszczyny złożone na krzyż i ozdobione paskami bibuły. Popiół z ogniska przy orce sypano na pole, aby oczyścić ziemię. Głowienki zatykano na krańcach pól, by ochronić je przed klęskami żywiołowymi. Wieczorem miała miejsce rezurekcja z procesją. Obrzędowość Wielkiej Soboty wiąże się z ceremoniami święcenia wody, ognia i pokarmów.

Wielka Sobota to dzień kojarzący się chrześcijanom ze święceniem pokarmów. W interesujący sposób pisze o tej tradycji Zdzisław Maria Okuljar, wspominając lata międzywojenne: „Stół wielkanocny u Polaków bywał bardzo obfity, bogaty i pięknie zastawiony. Nasz zapewne był zbyt obfity w stosunku do naszych możliwości i potrzeb. Tatuś stroił go ze specjalną satysfakcją. Zastawiano święcone na rozkładanym i wyciągniętym stole, było tego na długość z dobre trzy metry. W środku oczywiście na półmichu leżało całe udo potężnej szynki, której część aromatycznej rumianej skórki była nadcięta i odwinięta, a na różowo-białym miąższu ziarnem goździków wypisywał tatuś Wesołego Alleluja. Obłożone to było jajami obranymi ze skorupek i strojone bogato mirtem. W lewo i w prawo od szynki tytułem dostojeństwa, wielkości i wyglądu szły pieczyste, pasztety zajęcze i dziczyzny, baby wspaniałe i placki świąteczne, torty, przekładańce, wina i nalewki własnej tatusiowej roboty, które przyrządzał świetnie, owoce, bakalie, chrzany, majonezy, musztardy, ocet i przyprawy korzenne. Centralnie, przed szynką na owalnym półmisku spoczywał pieczony, cwibakowy baranek z czerwoną chorągiewką zmartwychwstania i gałązką mirtu, a obok talerzyk z wodą święconą i kropidło. Święcić przychodził do nas zawsze, dopóki mógł i żył przyjaciel naszego domu – ks. Moskal”.

Obrzędowość Wielkiej Soboty na Żywiecczyźnie, jak i w innych regionach Polski wiąże się z kościelnymi ceremoniami święcenia wody, ognia i pokarmów. Czemu służyło święcenie ognia? Młodzi chłopcy opalali w nim tzw. głowienki wykonane z grubszych i cieńszych prętów leszczyny, wtykane następnie w domu za tragarz, a po Wielkanocy wbijane w narożnikach pól uprawnych – miały przynieść urodzaj i chronić przed klęskami żywiołowymi. Zauważamy zatem, że podobnie jak w przypadku Wielkiego Piątku, również wiele obrzędów Wielkiej Soboty łączy w sobie wierzenia chrześcijańskie z wierzeniami w magię wegetacyjno-hodowlaną.

WIELKA NIEDZIELA, DZIEŃ ZMARTWYCHWSTANIA PAŃSKIEGO (NAJWIĘKSZE ŚWIĘTO KOŚCIELNE)

To było największe święto w roku. Nie gotowało się żadnych obiadów, nic się nie robiło, ludzie wypoczywali i jedli tylko to, co było w koszyku oświęcone. Wielką Niedzielę górale spędzali w gronie rodzinnym, bez gości.

Według tradycji, śniadanie wielkanocne składać się miało obowiązkowo z jajecznicy na boczku, z dodatkiem chrzanu. Skorupki z jajek wieszało się na drzewach, żeby dobrze rodziły.

Z. M. Okuljar, W dawnym Żywcu, Żywiec 1992, s. 15-16. Pierwszy dzień wielkanocnego okresu świątecznego zwanego oktawą wielkanocną, czyli Wielka Niedziela obchodzona jest na Żywiecczyźnie podobnie jak Boże Narodzenie. Spędza się ten dzień w rodzinnym gronie, z zachowaniem pewnych zasad. Zwłaszcza unikano polegiwania i spania w ciągu dnia, zapobiegało to „kładzeniu się” zboża w polu. Starano się również nie hałasować.

WIELKI PONIEDZIAŁEK wielkanoc 21

Śmigus Nazywany był w Beskidach śmiegurtem, śmiergustem, śmigorzem. Oblanie wodą świadczyło o powodzeniu i było wręcz powodem do dumy. Odświeżymy już zapomniany zwyczaj chodzenia z gaikiem - zwiastunem nadejścia wiosny i urodzajów.

Poniedziałek Wielkanocny, zwany „śmigorzem” od wczesnego rana wszyscy oblewają się nawzajem wodą. Ostatnim akcentem obrzędów wielkanocnych są Zielone Świątki. Na Żywiecczyźnie do dziś praktykuje się palenie ognisk i smażenie jajecznicy.

Śmigus nosi tu nazwę śmirgust. Dzień był to radosny, młodzieńcy polewali się od wczesnego ranka wodą. W tradycji też, chłopcy gałązkami słodkiego drzewa smagali dziewczęta po plecach, żeby do następnej Wielkanocy były równie słodkie, jak to drzewo. Obrzędy te miały w sposób symboliczny przekazywać siły witalne, odpędzać zimową ospałość, symbolizowały też wiosenne oczyszczenie z brudu i chorób, a w późniejszym czasie także i z grzechu.

Poniedziałek Wielkanocny – określany powszechnie „śmigus dyngus”, dawniej zwany był na Żywiecczyźnie „śmigorzem”. Zgodnie ze zwyczajem od wczesnego rana wszyscy oblewali się wodą. W tym dniu panny mające największe powodzenie u kawalerów ponosiły konsekwencje swej urody, bowiem to właśnie na nich lądowała zawartość wiader. Na okazję „śmigorza” przygotowywano również sikawki z czarnego bzu. Do zwyczajów należało też rozbijanie surowych jajek przez kawalerów na pannach oraz smaganie panien po nogach gałązkami jałowca. Obrzędy te miały w sposób symboliczny przekazywać siły witalne, odpędzać zimową ospałość, symbolizowały też wiosenne oczyszczenie z brudu i chorób, a w późniejszym czasie także i z grzechu. Współcześnie wiele obrzędów i tradycji opisanych w tym krótkim cyklu zanika. Ale gdy skorzystacie z naszej oferty to pokażemy Wam prawdziwe, oryginalne rytuały świąteczne u nas na Żywiecczyźnie – stolicy zbójnictwa karpackiego. W innych częściach Polski Święta zmieniają swój charakter – ale nie u nas!

SYMBOLE POSIŁKÓW WIELKANOCNYCH

Święcenie pokarmów nie jest obrzędem związanym ze szczególnymi tradycjami. Dawniej ludzie święcili to, na co było ich stać. Zwykle w koszykach znajdowały się: baranek z ciasta, babka, wędzonka, chrzan, sól, trochę cukru, gotowane jajka – białe, jednobarwne lub „pisanki” zdobione techniką batikową polegającą na nakładaniu na jajko gorącego wosku pszczelego i kilkukrotnym jego barwieniu. Święcono nie tylko, jak współcześnie, w kościołach, ale również w dworach i przy kapliczkach. Poświęcone pokarmy jedzono podczas śniadania wielkanocnego po mszy rezurekcyjnej.

Wielkanoc zimąGłówną potrawą była „jajeśnica”. Wydmuszki oraz skorupy z „pisanek” wieszano na rodzących drzewach owocowych, by miały dużo owoców.

Jajko było symbolem nowego życia i płodności. Do koszyczka wkładano kraszanki gotowane w roślinnym wywarze nadającym skorupce intensywny kolor np. rudy dzięki łupinom cebuli i zdobiono je w różne wzory. Tradycyjnie wielkanocne śniadanie rozpoczynało się właśnie od podzielenia się ugotowanym na twardo, święconym jajkiem.

Chleb to owoc ciężkiej pracy człowieka, symbol ciała Jezusa oraz pamiątka Ostatniej Wieczerzy, a także według niektórych ludowych wierzeń symbol dobrobytu. Przypominał również o cudzie rozmnożenia chleba, którego Chrystus dokonał na pustkowiu.

Ciasto to symbol umiejętności i doskonałości, musiało być własnoręcznie upieczone. Wielkanocna babka, miała zapewnić domowi dostatek.

Sól według ludowych wierzeń chroniła od zła. Przypominała również, że chrześcijanie są „solą tej ziemi”. To także symbol oczyszczenia oraz prawdy.

Chrzan był symbolem krzepy, chronił potrawy przed zepsuciem. Przypominał również gorycz męki Chrystusa. Podobne znaczenie miał też pieprz wkładany w niektórych regionach Polski do koszyków ze święconką.

Kawałek domowej kiełbasy, mała szynka, bądź też słonina czy boczek symbolizowała zamożność rodziny, ale miała również zapewniać zdrowie i płodność. Wędlina przypominać miała również baranka paschalnego, którego Chrystus i apostołowie spożyli w czasie Ostatniej Wieczerzy.

 

WYBRANE PRZYSŁOWIA ZWIĄZANE ZE ŚWIĘTAMI WIELKIEJ NOCY 

*Wielki Piątek - dobry siewu początek.

*Kiedy w Wielki Piątek rosa, nasiej gospodarzu dużo prosa, a jeśli mróz, to proso na górę włóż.

*Jak w Wielki Piątek pada, to będzie suchy rok.

*Jak w Wielki Piątek deszcz kropi, radujcie się chłopi.

*W Wielki Piątek zrób początek, a w Sobotę kończ robotę.

*Pogodny dzień Wielkanocny grochowi wielce pomocny.

*Jak na Wielkanoc pada, w polu co trzeci kłos przepada.

 

ZAPRASZAMY DO SPĘDZENIA UNIKATOWYCH ŚWIĄT WIELKANOCNYCH W BESKIDZIE ŻYWIECKIM

Szczegóły ofert na naszej stronie www.pakietwielkanocny.pl

Rezerwacje Pakietów Wielkanocnych pod nr tel. + 48 606 786 213, +48 732 874 804, + 48 537 799 001, 33 475 96 52, e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

wielkanoc 1